Czy to willa czy stajnia? Można zadać sobie to pytanie widząc konia nie koniecznie z rzędem ale z abażurem na głowie. Na pewno trzeba mieć przestrzeń aby na taki rarytas dizajnu sobie pozwolić a zakup takiego cacka to też nie lada wydatek. Czy to bajka czy rzeczywistość? Horse Lamp to obiekt ciekawy, który podobać się może aczkolwiek nie musi i zapewne tyle ma zwolenników co i przeciwników.
A kto za tym stoi? Przewrotny projekt to dzieło Grupy Front a do kompletu mamy jeszcze Rabit Lamp (lampa królik) i Pig Table (stolik kawowy świnia) – toż to prawdziwy zwierzyniec, którego karmić nie trzeba. I wszystko to projekty dla firmy MOOOI. Oczywiście! To nas nie dziwi bo firma ta produkty i projekty ma niesztampowe i zaskakujące. „Mooi to po holendersku piękny a trzecie „o” to wartość dodana w kategorii piękna i wyjątkowości” tak opisują genezę nazwy jej twórcy czyli Marcel Wanders i Casper Vissers. Projekty dla Moooi tworzą takie znakomitości świata dizajnu jak Jamie Hayon, Jasper Morrison, Arihiro Miyake, oczywiście sam Marcel Wanders i wielu innych. Może zatem przy tym ostatnim, czyli współtwórcy MOOOI, zatrzymajmy się dziś nieco dłużej.
To, że jest on osobowością wyjątkową nie trzeba pisać. Tworzył dla wielu znanych firm między innymi dla takich marek jak: Bissaza, Flos, Alessi, B&B czy Moroso. Oczy świata zwrócił na siebie projektując Knotted Chair. Projektuje produkty oraz wnętrza. Jego misja to „tworzyć środowisko miłości, żyć z pasją i sprawiać aby nasze najbardziej ekscytujące marzenia spełniały się”.
Projekty Marcela Wandersa w większości nie pozostawią nas obojętnymi . Na pewno zaskakują i tworzą wrażenie świata nierealnego, może nieco bajkowego, świata pełnego szaleństwa i fantazji. Nie bez powodu the New York Times nazwał Wandersa „Lady Gagą Świata dizajnu”. W jego projektach odnajdziemy inspirację przeszłością, ktora w wielkim stylu wkracza w przyszłość, wyróżniając Wondersa w tłumie twórców nie mniej zdolnych.
Wielu uważa, że zaprojektowane zostało już wszystko. Wanders przełamuje ten stereotyp. Co więcej, od samego produktu Wandersa jeszcze bardziej zaskakująca jest forma ich prezentacji i promocji. Cechuje ją świetne podkreślenie walorów produktu i brak zahamowań. Potrzebny przykład? Proszę: czy przyszło by Wam do głowy aby w świecie wszechobecnego “photoshopa” i niedoścignionego kanonu piękna, w czasach pogodni za utrzymaniem młodości, produkt (mowa tu np. o Smoke Chair) prezentować w zestawieniu z roznegliżowaną starością? Starością, której (przyznajmy się do tego) w większości się obawiamy i nie akceptujemy. Jak się okazuje starość może być i jest piękna – rzadką umiejętnością jest dostrzeżenie tego faktu i zastanowienie się nad nią przemijaniem… oj, nieco nostalgicznie się zrobiło.
Zamiast rozpisywać się o świetności i ponadczasowości projektów Wandersa warto je zobaczyć i ocenić samemu. Wiele wzorów Wandersa zostało wybranych do najważniejszych zbiorów i wystaw wzornictwa na świecie, i jest prezentowane dzięki temu m. in. w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku i San Francisco czy w Londyńskim Victoria & Albert. Jesli ktoś szuka okazji blizej, “na kontynencie”, niech odwiedzi otwartą niedawną największą prezentację prac Wandersaw Stedelijk Muzeum w Amsterdamie. Pretekstów do odwiedzenia tego miasta w najbliższym czasie akurat jest więcej – zbliża się wiosna a wiosną w Holandii króluje święto kwiatów.
Z rewelacyjnym wzornictwem w wydaniu Wandersa będzie szansa poobcować podczas zbliżających się wielkimi krokami Targów w Mediolanie. Kto chce się wybrać niech szybko rezerwuje ostatnie wolne miejsca noclegowe – jak co roku spodziewane są tłumy rządnych wrażeń fanów dobrego designu. Komu wybrać się nie uda lub kto wybrać się nie zechce tego zachęcamy do cieszenia oczu zdjęciami dostępnymi w internecie a tradycjonalistom do wglądu pozostawiamy albumy z wzornictwem gwiazdy niniejszego tekstu. Warto poszperać, emocje gwarantowane.